Z wielkim niepokojem przeczytałem niedawno artykuł na portalu bankier.pl pt. "Moneyback - z podatkiem czy bez?". Zdaniem prawników usługa moneyback (zwrot części wydatków za zakupy dokonana określoną kartą debetową lub kredytową) jest przychodem podatkowym. Sam aktywnie korzystam z Dobrego Konta, które zwraca 3% wydatków w supermarketach i na stacjach benzynowych.
Co prawda w dalszej części artykułu autor uspokaja, że jeśli wartość pojedynczego zwrotu nie przekroczy 760 zł oraz ta nagroda nie będzie miała związku z prowadzeniem działalności gospodarczej, to podatek nie będzie naliczany.
Banki tworzą regulaminy korzystania z usług "moneyback" w taki sposób, aby była ona traktowana jako sprzedaż premiowa, zaś sam zwrot jako nagroda, dzięki czemu podatek nie zostanie odprowadzony. Jednak znając zaangażowanie rządzących do wprowadzania nowych podatków (ostatnio planowali zaostrzenie przepisów podatku belki), obawiam się że w przypadku spopularyzowania usługi moneyback, w przyszłości może pojawić się nowy podatek ("podatek rostowskiego" ?).
Tak oczywiście to jest dochód, obawiam się co gorsza ze niedługo pójdzie to dalej. Zarządają podatku np. za nieodpłatne korzystanie z kart i darmowych przelewów bankowych.
OdpowiedzUsuń