piątek, 18 maja 2012

Ściema z kuponem IV

Kilkanaście dni temu, poszukując najlepszej lokaty bankowej skusiłem się na ofertę "Lokata z kuponem IV", oferowaną przez Idea Bank. Jest to lokata dwumiesięczna, oprocentowana na 8% w skali roku. Jak przeczytałem w ofercie można ją założyć tylko w oddziale, umawiając się na spotkanie z doradcą.

Pomyślałem sobie, że będą pewnie przy okazji wciskać jakieś fundusze inwestycyjne albo plany emerytalne, no ale to cena za ponadprzeciętne oprocentowanie. W miarę szybko zatelefonował do mnie konsultant i umówił na spotkanie w oddziale.

Jednak schody zaczęły się dzień przed wyznaczonym terminem spotkania. Konsultant zadzwonił ponownie, aby potwierdzić spotkanie. Okazało się wówczas, że odbędzie się ono w placówce "partnerskiej firmy" Tax Care. No dobra, w sumie co za różnica. Na miejscu zostałem poproszony o wypełnienie dwóch formularzy, na pierwszym trzeba było podać swoje dane teleadresowe (czyli sprzedałem się już dwóm firmom za jedną lokatę) a na drugim była ankieta z bzdurnymi pytaniami typu: czy uważasz, że lokaty są za nisko oprocentowane (na głupie pytanie głupia odpowiedź - zaznaczyłem że nie).

A teraz do meritum, czyli rozmowy z doradcą. Na początku zostałem zapytany co wiem o produkcie który przyszedłem założyć. Odpowiedziałem że to lokata na 2 miesiące, z oprocentowaniem 8%. Pani zapytała jeszcze jaką kwotę chcę przeznaczyć na lokatę. Później zapytała czy chciałbym lokatę na dłuższy termin i wyżej oprocentowaną. Kolejne głupie pytanie, ale ja już znam ten haczyk, więc odpowiedziałem, że bardzo chętnie pod warunkiem, że nie wiąże się z żadną strukturą. Mam Cię! Pani chciała zaproponować "plan systematycznego oszczędzania". Ale wcale nie to było dla mnie najbardziej oburzające.

Pani doradca oznajmiła że nie może mi założyć lokaty (po którą tu przyszedłem), bo można ją założyć tylko w oddziale Idea Banku. Ale za to może mnie umówić na spotkanie w oddziale i jeszcze dziś może oddzwonić do mnie informując o spotkaniu...

Dziś mija czwarty dzień od rozmowy z tą przedstawicielką handlową (słowo doradca kompletnie mi tu nie pasuje), która nadal do mnie nie oddzwoniła. Finał jest taki, że dwie firmy (Idea Bank oraz Tax Care) wyciągnęły ode mnie moje dane teleadresowe, a ja nie otrzymałem nic. Na pocieszenie wysłałem zgłoszenie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. A Wam odradzam korzystanie z usług ww instytucji.

No i założyłem lokatę w innym banku.

3 komentarze:

  1. "Finał jest taki, że dwie firmy (Idea Bank oraz Tax Care) wyciągnęły ode mnie moje dane teleadresowe, a ja nie otrzymałem nic. "

    Zawsze można wysmażyć pisemko, że cofamy zgodę na przetwarzanie danych osobowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja mialem isc na to spotkanie, ale jak zadzwonili to zapytalem czy na pewno chodzi o lokate a nie o IKE (oferowali 8%, wiec smierdzialo mi to na kilometr ich IKE), bo IKE mam juz zalozone.

    Na to pan nagle odpowiedzial, ze w takim razie nie mam po co tam isc. Lekko poirytowany zapytalem, dlaczego wiec dzwonia proponujac promocyjna lokate?!

    Ich sztuczki bardzo mi sie podobaja, az to opisze u siebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi wcisneli debatówkę, czemu nie wiem. W sumie nie odsyłałem trzymam, zawsze to jakiś dostęp do całych oszczędności gdybym chciał uciec z domu na spontan.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.