Całkiem przypadkiem wynalazłem sposób na oszczędzanie, który niezmiernie przypadł do gustu mojej żonie!
Zgodnie z naszymi celami na ten rok, co miesiąc powinniśmy oszczędzać 700 zł z przeznaczeniem na wkład własny na zakup mieszkania. W niedzielę powiedziałem żonie, że jeśli w tym miesiącu chcemy zaoszczędzić taką kwotę, to przez ostatni tydzień czerwca możemy wydać po 5 zł dziennie.
O dziwo, ten pomysł spodobał się mojej żonie, która od poniedziałku codziennie liczy ile wydała. W poniedziałek wydaliśmy 10 i 7 zł a we wtorek po 3 zł, więc troszkę przekroczyliśmy nasz limit. Ale nie to jest najważniejsze. Cieszę się, że udało mi się zachęcić i zaangażować moją żonę.
Nie sądzę, żeby taki sposób oszczędzania mógł się sprawdzić na dłuższą metę. Ale np. dla okresu 7 dni może być okazją do zgłębiania sztuki oszczędzania i zarządzania własnymi pieniędzmi. A Ty jaki masz sposób na oszczędzanie?
Witam,
OdpowiedzUsuńa ja mam taki sposób: codziennie zabieram z domu śniadanie. To pozwala mi zaoszczędzić kilka złotych na tzw. "zapychaczach" typu batoniki, słodkie bułki, kebaby i inne dziwnoty. Staram się nie wydawać na pierdoły - dwa razy przemyślę, zanim kupię. Zresztą wydawanie na niepotrzebne rzeczy raczej ciężko mi przychodzi, więc generalnie mam luz :) Założyliśmy z żoną konto oszczędnościowe, na które raz w miesiącu wpada 100zł dla córki. Taki fundusz tylko dla niej. Od dawna wydajemy mniej niż zarabiamy, więc wszelkie nadwyżki z miesiąca odkładamy na lokaty.
P.S.: fajny blog, trafiłem tu przypadkiem, ale ponieważ sam jestem młodym ojcem i trochę czuję się, jak biedny ojciec - będę tu wpadać częściej :) Przy okazji zapraszam na mojego bloga, gdzie opisuję zmagania z tatusiowaniem: www.tatusiowezmagania.blogspot.com. Pozdrawiam :)