No i nie wytrzymałem. Poszedłem do pracy na etacie.
Presja najbliższej rodziny, zwłaszcza żony, zmusiła mnie do podjęcia pracy na etacie. Ciągłe narzekania, że tylko siedzę przy komputerze albo zajmuję się rzeczami, z których owszem są pieniądze, ale nie stałe i pewne, przekroczyły próg mojej wytrzymałości.
Od listopada pracuję na etacie w małej ale przyjaznej firmie, gdzie za niewielkie pieniądze zajmuję się tym co lubię. Poza tym przeprowadziliśmy się z rodziną obok mojego nowego miejsca pracy. Droga zajmuje mi około 5 minut. Dzięki temu mam nadzieję, że znajdę jeszcze czas na własne interesy...
Z przeprowadzką wiążą się duże dodatkowe koszty, o czym postaram się napisać niebawem (może jak już będę miał podłączony Internet w domu).
A może żonę lepiej wysłać?
OdpowiedzUsuńI możesz powiedzieć jaką fundację założyłeś?
PS. Daj możliwość linkowania jako nick, to będziesz mieć więcej komentarzy. Będę zmuszony wstawić w ten sposób: pomysł na biznes
:-)
Od pewnego czasu śledzę Twego bloga i też jestem ciekaw tej fundacji...
UsuńTo ja coś pisałem o fundacji? :P
OdpowiedzUsuńMoja fundacja zajmuje się edukację ekonomiczną.
Ma się dobrze, choć w związku z podjęciem pracy etatowej może jej się pogorszyć.
Podlączony internet? Gaweł ma najtańszą neostradę, Paweł korzysta z Aero2 ;)
OdpowiedzUsuń