Dążyłem do osiągnięcia pięciu celów:
- Wydawać mniej niż zarabiam. Chociaż nominalnie oboje z żoną w całym 2013 roku zarobiliśmy więcej, niż nasze rodzinne wydatki, to po odjęciu kwot na różne cele oszczędnościowe okazuje się, że wydatki łącznie z oszczędnościami przeważają o około 900 zł nad dochodami. Różnica została pokryta z wcześniejszych oszczędności. Nie udało się!
- Wynagrodzenie z etatu wydawać w miesiącu, po którym je otrzymałem. Po to, żeby nie żyć na kredyt, przelew z wynagrodzeniem za poprzedni miesiąc, wydatkować w kolejnym a nie przeznaczać na spłatę kredytów i zaległości. Być miesiąc do przodu a nie do tyłu. Udało się!
- Odkładać co miesiąc po 25 zł na własny fundusz emerytalny. W nawiązaniu do majstrowania przy systemie emerytalnym cel słuszny. Poza tym z różnych badań wynika, że młodzi ludzie nie odkładają na emeryturę. Chciałbym wykształcić w sobie nawyk comiesięcznego oszczędzania na emeryturę. Na początek postanowiłem odkładać drobne kwoty. Udało się! Zamiast planowanych 300 odłożyłem w ten sposób 360 zł.
- Zwrot moneyback z Dobrego Konta i Sygma Bank odkładać na wyjazd wakacyjny z rodziną. W ciągu roku trochę się pozmieniało, skończył się zwrot z tych kont, a pojawił sporo wyższy z Getin Banku. Jednak co miesiąc pewna kwota była odkładana. Wyjazd się odbył, ale akurat nie w to miejsce, gdzie pierwotnie planowaliśmy (góry zamiast morza). Jednak nadal będziemy odkładać w ten sposób, aby zbierać na kolejne wakacje. Udało się! W tym roku odłożyliśmy 300 zł.
- Odkładać kilkaset złotych miesięcznie na wkład własny na mieszkanie. Co prawda, uzbieraliśmy w sumie 2550 zł a ten cel, ale częstotliwość była niska (tylko w jednym miesiącu w drugim półroczu cokolwiek odłożyliśmy). A i sama kwota niewiele nas przybliża do własnego mieszkania. Nie udało się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.